w ramach tego ze znowu tradycyjnie ma sie pogoda zwalić wybralem sie na tradycyjna traske sławków-błedów-krzykawka dokladnie jak tydzien temu, jednak jak byłem w okolicach błędowa to postanowilem pojechać dalej przez chechło i wrócić przez klucze-bolesław. Nagle cos mi zasyczało w tylnym kole i zaczeło schodzić powietrze, to zabrałem sie za zmienianie dętki jednak napompować moją pompką to da sie jednynie jakies 5atm wiec już wiedzialem ze trzeba sie udac w drogę powrotną do domu i to jeszcze w miare delikatnie żeby gdzieś nie dobić na dziirach. W domu jak obejrzałem detke to jednak dziury w niej nie ma i po napompowaniu powietrze nie schodzi, może wentyl nie trzyma po prostu wysokiego ciśnienia już, jutro mnie czeka wycieczka do sklepu i zakup trzech nowych dętek..
a w końcu sie okazało że powietrze uchodzilo z okolic zaworu, czyli przetarcie gumy
Pokaż trasę GPS

jak juz jechalem na budowe to jakos sie dziwnie zaczynalo chmurzyc ale w normie i potem nawet wyszlo slonce, a ICM mowil ze ma absolutnie nic nie padac, na meteogramie byly tylko 2 czerwone kropki oznaczające mozliwość opadu konwekcyjnego i właśnie ta kropka to 40min poziomy deszcz i burza, tak że ostatecznie kumplem musiał mnie do domu podwieść z rowerem..

po dwutygodniowej przerwie budowa, dojazd i powrót przez pogorie i mam nadzieje ze wyeliminowalem pechozola..

normalnie do roboty chociaz rano bylo cale 10stC, przetestowałem dzisiaj nowy stojak na rowery w wodociągach

no pogoda sie mocna zaczeła psuć w ciągu dnia ale nawet wytrzymalo bez deszczu, troche mi pokropiło po popołudniu

wieczorna przejazdzka relaksacyjna

normalny dojazd, rano jakies cherlanie, cos mi tam jeszcze siedzi na gardle

po ataku mikroba normalny dojazd do roboty

z rana wybralem sie w kierunku Błędowa przez Sławków i powrót przez Krzykawkę-Sławków, noga dobrze sie kręciła ale cos mnie wieczorem dopadlo jakies osłabienie i nawet goraczka mi sie pojawiła 38,1st.. dziwne

wszystko było by normalnie gdyby nie flak o godzinie 3pm jak wychodziłem z roboty, próbowałem dopompować ale nic to nie dało, dobrze że mialem detke, jak widac detke trzeba wozić zawsze, bo inaczej mogloby być tak jak rok temu czyli spacer do domu z rowerem, a wtedy było chyba 45stC w slońcu..