normalnie do roboty + rano bankomat jeszcze

wybrałem sie na maczki z uwagi na brak budowy dzisiaj, po wymianie napędu chciałem sprawdzić czy wszystko działa i żeby się trochę ułożył na zębach, wyjeżdżając z domu już coś mi tam lekko klekotało i po przejechaniu paru kilometrów zacząłem się zastanawiać czy to nie czasem bębenek. Ale po oględzinach stwierdziłem że może to być spinka SRAM'a i rzeczywiście po zdjieciu zauważyłem ze jest troche podcięta na sworzniach, postanowilem spiąć łańcucjh normalnie na nit, skróciłem go i 2 ogniwa i zapiąłem jednak coś mi sie do końca dobrze spięło bo lekko odstawało zewnętrzne ogniwo ale pojechałęm dalej. Wszystko było dobrze nawet nic sie nie tłukło no i klekotanie ustało, zatrzymałem sie ponownie i postanowiłem dogiąć to lekko wygięte ogniwo skuwaczem i może trzeba było tego nie ruszać, bo bo ujechaniu i tak sporego odcinka ok 2km w terenie łańcuch po prostu mi zleciał z trybów i wleciał do piachu.. Dobrze że nie postanowiłem wyrzucić spinki, zapiąłem ją ponownie i pojechałem do domu do którego i tak miałem ok. 1h

rano 10stC, powrót do kurtki..

to ze w czerwcu zdarzalo sie juz czasami 15stC to okey, ale zeby bylo 11-12stC i jeszcze jakaś pieprzona mżawka leciala przez połowe drogi mi na ryj to nie pamietam. zrobilem klasyczną pętle balin-bukowno w planach mialem troche wiecej ale w prawie zimowej pogodzie nie mialem juz siły
Pokaż trasę GPS

no rano juz chlodniej 15stC

na poczte i z powrotem

normalnie rano 19stC ale juz pochmurno

dzisiaj na budowe wariantem z najwieksza iloscia terenu, powrót juz przez pogorie, zdecydowanie za duzo ludzi na 3 a bylo juz po 8pm
Pokaż trasę GPS

na budowe na zimowce bo troche kropilo i chmury burzowe krążyły jak wyjezdzalem ale potem sie znowu na maxa wypogodzilo