Niedziela, 27 września 2015
Kategoria Zawody
BikeAtelierMaraton Tychy
to już ostatni mój start w tym sezonie wiec nawet z uwagi na spore opady dzień wcześniej oraz po przetaczającym się przeze mnie parę dni wcześniej mikrobie nie zastanawiałem się zbytnio nad niczym i pojechałem na następny dzień do Tychów, pogoda zapowiadała się dobrze chociaż raczej za ciepło to nie miało być, trasa tego maratonu miała z założenia być łatwa i szybka i taka była w sumie prawie przez cały czas z kilkoma wyjątkami w postaci całkiem ciekawych singli, ogólnie od samego początku jazda w grupie i podobnie jak tydzień temu w Dąbrowie miałem niezłą nogę więc starałem się dawać zmiany w mojej grupie kilka razy nawet udało mi się uciec do przodu ale ogólnie praktycznie cały czas jechałem z tymi samymi zawodnikami, tempo było na prawdę mocne po 50min jazdy jak spojrzałem na licznik średnią prędkość miałem 31km/h która potem jednak spadła z uwagi na pojawienie się odcinków bardziej technicznych, zaliczyłem tez niegroźną glebę, w lesie na odcinku mocno technicznym na jakim starym nasypie kolejowym była ścieżka między drzewami i sporymi ilościami korzeni, w pewnym momencie zahaczyłem lewym łokciem o jakieś drzewo i poleciałem na prawą stronę ok. 1-1,5m w dół a na mnie spadł rower, w sumie nic mi się nie stało wiec otrzepałem się i pojechałem dalej, mimo stosunkowo nudnej trasy myślę że wyciągnięto z okolicznych terenów co się dało, ogólnie trzeba przyznać że cykl ten ma przyszłość i już zapowiedziano 6 edycji w 2016 roku, jak dla mnie będą to chyba priorytetowe imprezy, z licznika wyszło 63,05km w czasie 2:20:15 miejsce open 54/205 i 16/76 w kategorii
- DST 78.62km
- Teren 45.00km
- Czas 03:23
- VAVG 23.24km/h
- VMAX 41.60km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 178 ( 95%)
- HRavg 161 ( 86%)
- Kalorie 1610kcal
- Podjazdy 260m
- Sprzęt Cube Reaction GTC Pro
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj