Sobota, 30 maja 2015
Kategoria Trening szosa
Weekend w Zakopie #1
tak się złożyło że trafił się wyjazd weekendowy do Zakopanego wiec nie mogłem nie zabrać szosy, prognozy pogody były jak zwykle różne wiec zebrałem się w miarę rano, upału może nie było i na zjadaczach trochę powietrze chłodziło ale za to na podjazdach ze mnie kapało, trasa z pardałówki przez cyrhle na murzasichle, no a potem to juz jak w zeszłym roku czyli poronin, ząb, zjazd przez leszczyny do białego dunajca no i potem mityczny podjazd pod gliczarów górny, oj tam jest na prawdę ostro i trzeba sie porządnie zagiąć żeby to wjechać, potem wymyśliłem sobie że zrobię bonus trach i zjadę przez wierch rusiński do początku bukowiny, były tam jakieś roboty na krótkim odcinku troche asfaltu, ziemi i kamieni bez wiekszych dziur ale ten zjazd i tak jest dość dziurawy w jego dolnym fragmencie, zjechałem zaczynam podjazd pod bukowine a tu cos czyje ze mam jakby malo powietrza w tylnym kole, i jest niestety flak, to nic cza się brać za zmianę dętki, nawiasem mówiąc całkiem nowej dętki flyweight ale trudno, dobrze że trafiłem akurat na miejsce gdzie był chodnik i nikt specjalnie nie łaził, nawet udało mi tą małą pompką nabić ok. 6atm i pojechałem dalej ale na zjazdach jechałem raczej delikatnie, powrót przez murzazichle i dalej już tak na początek
- DST 62.03km
- Czas 02:36
- VAVG 23.86km/h
- VMAX 59.10km/h
- Temperatura 23.0°C
- Podjazdy 1354m
- Sprzęt Scott Speedster S40
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj