w ramach rozjazdu po maratonie i podlania kwiatków

dobrze ze jest coraz więcej imprez blisko domu i nie trzeba jeździć gdzieś przez pół Polski,  z drugie strony to nie góry ale jednak każdy maraton to jazda typu full-gaz wiec potrenować można teraz wszędzie, a w Psarach akurat trasa zapowiadała się całkiem ciekawie bo wcale nie miała być płaska i praktycznie prawie cała w terenie, ogólnie byłem zmęczony po całym dniu powrotu znad morza w piątek, w sobotę też czułem sie średnio i rano jak wstałem to ogólnie łatwo nie było ale postanowiłem jechać na biku do Psar szczególnie że jest tam tylko 14km a na samochód jakoś patrzeć nie mogę, na start dotarłem dość wcześnie bo o 10 więc było jeszcze sporo czasu żeby objechać końcówkę do mety, i już na tym odcinku wiedziałem że będzie to trasa mocno męcząca z uwagi spore nierówności na drogach polnych, start poszedł mocny jak zwykle pierwszy skręt w polną drogę tumany kurzu i już pierwsze gleby, no trzeba było momentami uważać bo miejsc z poprzecznymi dołami było sporo, potem w kierunku dorotki i korki na podjeździe po polu kukurydzy, ciekawymi odcinkami był lasek w górka za Grodźcem i okolice Rogoźnika potem jeszcze było kilka fajnym odcinków leśnych ale ogólnie trasa składała sie w większości z dróg polnych po których nikt nie chodzi ani nikt nie jeździ, jechało mi nawet dobrze ale czułem że jestem zmęczony lekko głowa mnie bolała od wysiłku, dobrze że nie było jakoś bardzo gorąco, wynik podobny do tego z Błędowa, wieć ogólnie jestem zadowolony, no i jechałem z telefonem wiec mam wrescie zarejestronowaną trase na stravie


Pokaż trasę GPS

do kazimierza podlać kwiatki, z ciekawych rzeczy to to że mamy w sosnowcu nowy szklak rowerowy o ciekawej nazwie 'szlak rowerowy czarnego morza' poprowadzony oczywiście średnio ciekawie ale dość długi bo 15km, ale dobrze że coś dzieje

ostatni dzień na wybrzeżu, chciałem zrobić pętle z mieroszyna do swarzewa szklakami rowerowym troche po lasach i polach ale okazało sie szklaki są strasznie badziewnie oznaczone i znaki były zamazywane jakby przebieg szlaku był zmieniony ale nowych znaków nie znalazłem, cóż wiec troche zmieniłem trase, ale ogólnie co dziennie było coś innego, a potem na plażę niedaleko chałup
Pokaż trasę GPS

poranny rozruch po okolicznych polach, dzisiaj trochę słabszy wiatr ale jednak i trzeba z nim walczyć
Pokaż trasę GPS

dzisiaj Półwyspem helskim do Jastarni początkowo niebieskim szlakiem w lesie który znałem sprzed 16lat ale obecnie on trochę inaczej wygląda, miejscami jest mega-spiaszczony i praktycznie nie da się jechać, dawniej była to normalna ścieżka leśna która się wiła pomiędzy drzewami przynajmniej tak go zapamiętałem, wiec w oklicy kuźnicy zjechałem ze szklaku na ścieżkę rowerowa i nią dojechałem do Jastarni i potem w drodze powrotnej zrobiłem se tempówkę po tej ścieżce
Pokaż trasę GPS

dzisiaj w drugą stronę w kierunku Chłapowa i Jastrzębiej Góry do Doliny Chłapowskiej, całkiem spory odcinek leśny i już nie taki płaski, fajnie się tam pokręciłem ale na okolicznych polach wiało jak cholera wiatr w kategorii ultra
Pokaż trasę GPS

z rana do pucka przez swarzewo cały czas scieżką rowerową, powrót tak samo i potem jeszcze obczaiłem jeszcze trochę okolic chłapowa, potem na plążę przed chałupami, następnie do chałup na rybę i powrót do domu (jeszcze była jazda z plaży do domu po portfel:))
Pokaż trasę GPS

pierwszy dzień nad morzem, wybralem sie do kuźnicy szklakiem niebieskim, potem powrót przez chałupy już ścieżką rowerową
Pokaż trasę GPS

klasyk na Krzykawkę przez Sławków, no i przekroczone dzisiaj 7000km w tym sezonie
Pokaż trasę GPS