po sporych nocnych opadach wybierałem sie raczej na szose ale Rafał mnie namówił żeby jednak isc w teren i pokazała mi terenowy dojazd do czeladzi przez lasek milowicki, całkiem fajny dojazd 100% w terenie oczywisćie błota nie zabrakło, potem podjechałem asfaltem na Dorotke ale juz wiem jak jechać w terenie wiec nastepnym razem, powrót przez łagisze i będzin
Pokaż trasę GPS

do Rafała po rożne szpeje, z powrotem w deszczu

rano w lekkim siąpieniu, po południu bez deszczu

rano po deszczu i po południu też

dzisiaj ciepło ale tez troche sie chmurzyło i nawet po południu cos pokapywało ale głowny opad poszedł bokiem

nowy sezon budowlany rozpoczęty, dojazd przez pogorie i powrót przez łagisze, pogoda super wypas

rano zimno ~6stC ale po południu już ciepełko

mimo średniej pogody udało mi sie troche rozjechac po wczorajszym maratonie
Pokaż trasę GPS

Dawno nie startowałem w Krakowie, ostatnio to był maraton z serii Bike Maraton w 2011 roku wiec już trochę czasu minęło,  ale jak tak porównam te dwie edycje to można powiedzieć ze były podobne, ładna pogoda, podobne trasy, błoto na trasie. Przed startem (który w rezultacie mocno się opóźnił, mój sektor Medio wystartował 11:28) objechaliśmy początek i koniec trasy wiec już po wjeździe w lasek wolski na wąskie ścieżki wiedzieliśmy że będzie się korować i się korowało mimo rozdzielnia dystansów i sektorów startowych. Już po starcie widziałem jak mi Rafał odchodzi potem do niego dospawał Michał wiec nie mogłem odpaść i za wszelka cenę chciałem się utrzymać i udało mi się ale start to miałem 100% w trupa i to też mogło spowodować lekkie skurcze w prawej nodze pod koniec. Lasek wolski może i fajne urozmaicenie trasy ale był zdecydowanie za szybko po starcie, przez było sporo z buta, w okolicach Krakowa musiało wiecej padać w czwartek bo było mokro nawet na odkrytym terenie, kałuże i jeden super błotny odcinek który skutecznie przemył napę, jechało mi sie cały czas dobrze na końcowych podjazdach musiałem troche zwolnic bo zaczeły mnie łapać jakies lekkie skurcze i straciłem kilka pozycji, ale i tak wynikk niezły z licznika wyszlo 59,92km w czasie 2:56:01 miejsce 140/689 open i 47/248

w ramach rozkręcenia nogi prze jutrzejszym maratonem w Krakowie trochę na szosie w tlenie
Pokaż trasę GPS